"Jedno jego spojrzenie wystarczy, by rozpalić we mnie krew. Zdaje mu się, że nie widzę, jak wyciąga rękę w moją stronę i jak powstrzymuje się w ostatniej chwili. Jest niecierpliwy, ale potrafi się hamować - chce mnie odzyskać, ale czeka. Myśli, że mamy czas". Ikar, największy prom kosmiczny w całej galaktyce, rozbija się podczas rejsu. Jedyni ocaleni to Lilac - córka najbogatszego człowieka w całej galaktyce, i Tervor - młody bohater wojenny, który nie należy do elity. Muszą zjednoczyć siły, by wrócić do domu i rozwiązać zagadkę tajemniczych wizji, jakie zaczynają ich nękać. Wkrótce rodzi się między nimi uczucie. Jednak w świecie, z którego pochodzą, ich związek jest skazany na potępienie. Czy mimo to nadal będą chcieli opuścić planetę? Oto pierwsza część trylogii "Starbound". Trzy światy. Trzy historie miłosne. Jeden wróg.
Bankiet na pokładzie statku kosmicznego Ikar. Major Tarver zauważa w tłumie piękną dziewczynę, która wstawia się za mężczyzną, który ją zaczepiał, a którego straż zamierzała wyprowadzić z sali i ukarać. Chłopak podchodzi do rudowłosej i zaczyna rozmowę. Dziewczyna czeka na przyjaciółki. Dziwi ją, że major jej nie rozpoznał – jest przecież córką najsłynniejszego na świecie człowieka. Lilac, bo tak jej na imię, musi jednak zostawić towarzysza.
(...)Wie, że nie są z tej samej klasy społecznej. Mimo że Tarver wsławił się na polu bitwy i jest przystojny, nigdy nie pozwolono by im spędzać czas razem. Jednak gdy statek się psuje, a pasażerowie zmuszeni są do opuszczenia pokładu, Lilac i Tarver spotykają się znowu – chłopak ratuje ją przed upadkiem z wysokości, a potem razem wsiadają do kapsuły ratunkowej i cudem uchodzą z życiem. Lądują na dziwnej planecie, na której istnieje życie, są rośliny i zwierzęta, jednak nie widać ani śladu ludzi. W ramionach gwiazd autorstwa Amie Kaufman i Meagan Spooner to pierwsza część trylogii Starbound. Książka swoją premierę w Polsce ma na początku marca, jednak już wcześniej było o niej głośno, głównie ze względu na przepiękną okładkę. Książka opowiada historię dwójki młodych bohaterów. Przypadek sprawia, że lądują razem na planecie i muszą zadbać o swoje bezpieczeństwo. Są z innych klas społecznych i z innych światów. Tarver to wojskowy, stanowczy, silny i pewny swego. Jest też przystojny. Jego towarzyszka, Lilac, to panna z dobrego domu, której głównymi problemami były kolory sukienek i nowe plotki. Ta para przeżyje ze sobą wiele przygód. W powieści poruszono kilka wątków. Po pierwsze sprawa kolonizacji planet, o której mowa na początku historii. Bohaterowie podziwiają stan miejsca, w którym wylądowali. Po drugie porusza się tu temat różnic klasowych, który jest obecny niemal na każdym kroku. Kolejnym wątkiem jest sprawa nauki i technologii, które zawładnęły życiem niektórych osób i sprowadziły na nie nieszczęście. Do tego mamy całą gamę zmian, jakie zachodzą w bohaterach podczas pobytu na planecie. Jest niebezpieczeństwo, zwroty akcji, uczucia... są też zjawiska nadprzyrodzone i tajemnica. W ramionach gwiazd to powieść młodzieżowa z nutką fantastyki, uczuciami i przygodą. Historia jest unikalna, ponieważ rozgrywa się w przyszłości, gdzieś w kosmosie, a mimo to zachowania bohaterów są jak z dawnych epok – Lilac boi się skandalu, plotek o tym, że straciła cnotę z jakimś obcym mężczyzną, na dodatek para zwraca się do siebie per „pan” i „panna”, mimo że są sami na planecie i nikt ich nie może usłyszeć. To zabawne, gdy czyta się o zdobyczach techniki – kolonizacji planet chociażby – i zestawia to ze sposobem wysławiania się postaci. Prześmieszne jest też to, że w tak trudnych warunkach, w których się znaleźli, Lilac nie zamierza zdejmować szpilek ani balowej sukni. Jest uparta i dumna, co czytelnik może ledwo znieść. Potem jednak dziewczyna przechodzi metamorfozę i zyskuje naszą sympatię. Ogólnie trzeba przyznać, że książka jest zaskakująca. Jest ciekawa, dobrze napisana i ma interesującą historię. Podoba mi się, że narracja podzielona jest na trzy – Lilac i Tarver dostali swoje rozdziały, prowadzone wymiennie, a na dodatek mamy krótkie wstępy z przesłuchania majora. Polecam fanom powieści młodzieżowych. Spodoba wam się klimat tej książki, zmiany, jakie zaszły w bohaterach, fabuła z wątkiem fantastycznym i sposób wysławiania się bohaterów. To interesująca powieść, która wciąga. Warto poznać, bo pod tą piękną okładką kryje się ciekawa historia.
Podczas swojego rejsu Ikar, największy prom kosmiczny w całej galaktyce, rozbija się na nieznanej planecie. Jedyni ocaleli to Lilac - córka najbogatszego człowieka w całym kosmosie, oraz Tarver - młody bohater wojenny. Pochodzą z zupełnie różnych światów, ale są zmuszeni się zjednoczyć, by przetrwać i wrócić do domu. Wkrótce rodzi się między nimi uczucie, które usiłują stłumić, ale bezskutecznie. Niebawem także zaczynają ich nękać tajemnicze wizje.
(...)Czy rozwiążą zagadkę dziwnych iluzji i uda im się opuścić planetę? Akcja W ramionach gwiazd umiejscowiona jest w kosmosie. Przyznam, że uwielbiam, kiedy tłem dla rozgrywających się wydarzeń jest wszechogarniający wszechświat. Uważam, że można w nim umieścić naprawdę dobrą fabułę, kreując nieznane światy. Właśnie to był jeden z powodów, dla którego sięgnęłam po tę książkę. Lilac i Tarver to skrajnie różne postacie. Ona wywodzi się z wyższych, luksusowych stref, a on był zwykłym żołnierzem, zanim za jego bohaterskie czyny został wprowadzony na salony. Wydawać by się mogło, że dziewczyna wychowana w środowisku bogactwa oraz przepychu nie poradziłaby sobie na obcej planecie, gdzie trzeba walczyć o przeżycie, ale Lilac zdecydowanie zaprzecza wizerunkowi "pustej lali". Swoją prawdziwą naturę ukrywa pod maską, którą musi codziennie przyjmować. Tarver dostrzega jej rzeczywiste oblicze i nie ukrywa zaskoczenia. Zdecydowanie podoba mi się fakt, że wątek miłosny wprowadzany jest stopniowo. Bohaterowie od razu nie padają sobie w ramiona i nie wyznają miłości. Mimo że już od pierwszego spotkania zaczyna między nimi iskrzyć, to bronią się przed tym zakazanym uczuciem. Nawet na planecie mija trochę czasu, zanim uświadamiają sobie, że próby ignorowania go nic nie dadzą i trzeba posłuchać głosu swojego serca. Barwne i przyjemne opisy, które często pojawiają się w tekście, tylko umilają czytanie. Na szczęście nie zauważyłam różnic w stylu autorek, ponieważ wiem, jak może być, kiedy książkę postanawiają napisać dwie osoby. Narracja prowadzona jest z dwóch perspektyw - Lilac i Tarvera. Sam pomysł na fabułę wydaje się dość interesujący i został wykorzystany świetnie w całości. Wiem, wiem - nie należy oceniać książki po okładce - ale chyba przyznacie, że okładka tej pozycji przyciąga wzrok? Mnie osobiście bardzo ona zauroczyła i cieszę się, że wydawnictwo postanowiło zostawić w polskim wydaniu oryginalną. W ramionach gwiazd to opowieść pełna emocji, osobistych perypetii i walki o przetrwanie, która jest tutaj najważniejsza. Niejednokrotnie podczas lektury można się wzruszyć, a innym razem zaśmiać. To historia o młodych ludziach, którzy są na tyle dojrzali, by przeciwstawić się panującym regułom i zasadom. Uczy nas, by nie zwracać uwagi na to, kto jest biedniejszy czy bogatszy, bo tak naprawdę liczy się wnętrze człowieka, a nie jego status materialny.
Wśród gwiazd. Amie Kaufman i Meagan Spooner połączyły siły i wspólnie stworzyły trylogię Starbound. Każda część to inny świat, inna historia miłosna, ale wspólny wróg. Pomysł wydaje się ciekawy, jednak wiadomo, że pierwsze wrażanie jest najważniejsze. „W ramionach gwiazd” to właśnie nasze pierwsze wrażenie, nasze pierwsze spotkanie ze światem gwiazd. To powieść, która uzależnia i otwiera przed nami drzwi do innego,
(...)bardzo intrygującego świata pełnego emocji, niezwykłych przeżyć i akcji, które sprawiają, że na moment zapominamy oddychać. „Ciemność wiruje wokół mnie, zmęczenie niemal zwala mnie z nóg. Zamykam oczy i opieram się ręką o ścianę. Nie stać mnie na to, by stracić nadzieję.” Lilac LaRoux jest córką najbogatszego człowieka w całej galaktyce. Tarver Merendsen to młody bohater wojenny, który swoją odwagą i umiejętnościami zdobył tytuł majora i rozgłos, dzięki czemu ma wstęp na wyższe salony. Tam poznaje Lilac, na pokładzie, który ulega katastrofie. Tylko Lilac i Tarver uchodzą z życiem i lądują na obcej planecie. Muszą dostać się do rozbitego Ikara, a ta wędrówka, trwająca kilka dni, zbliży ich do siebie, nie tylko uczuciowo. Oboje zaczynają mieć wizje, słyszeć głosy. Co jest nie tak z planetą, na której wylądowali? Czemu nikt jej nie zamieszkuje? Czy uda im się nadać sygnał alarmowy i powrócić do domów? I w końcu… czy będą chcieli wracać do swoich domów? „Chłód to tylko brak ciepła, ciemność to brak światła. A tam jest tak, jakby… światło i ciepło nie istniały, nigdy.” „W ramionach gwiazd” to powieść, która zaskakuje. Jak tylko uda nam się oderwać wzrok od okładki – hipnotyzującej, przepięknej, idealnej – to mamy szansę poznać niezwykłą historię dwójki młodych ludzi, bardzo różnych pod względem pochodzenia. Ona – należy do elity, on – biedny chłopak. I już ukazuje się nam obraz miłości, która musi pokonać wiele przeszkód. Tak też jest i w tym przypadku. Jednak autorki pokazały to w nieco inny sposób. Głowni bohaterowie mają świadomość, że się różnią, jednak nie od razu ich miłość rozkwita. Nawet w obliczu katastrofy, gdzie są jedynymi ludźmi na planecie, muszą dojrzeć do tej miłości, która może zmienić ich życie. Powoli uczą się tego uczucia. Dzięki narracji pierwszoosobowej, naprzemiennej – rozdziały pisane raz z puntu widzenia Lilac, raz Tarvera – mamy okazję poznać myśli, uczucia i emocje, jakie doświadczają główni bohaterowie. Dzięki takiemu rozwiązaniu bardziej ich poznajemy, przybliżamy się do nich, staramy się bardziej zrozumieć, co czują. Powiem szczerze, że taka narracja jest moją ulubioną. Lubię być blisko z bohaterami i wiedzieć, co myśli każda ze stron, nie tylko jedna osoba. Lilac i Tarver to dzielni, młodzi ludzie, którzy mimo młodego wieku swoje już przeszli. Autorki zadbały, by bohaterowie byli barwni, odznaczali się na tle innych. „Szepty istnieją, wszyscy o tym wiedzą. Nawet jeśli nikt nigdy niczego nie udowodnił, ludzie zawsze opowiadali historie o tym, co leży poza skrajem zbadanego wszechświata.” „W ramionach gwiazd” to książka, która mimo, że bardzo intryguje to momentami wręcz szokuje. Nie zawsze starcza nam odwagi, żeby przewrócić kartkę. W takich momentach mamy ochotę krzyczeć i dopiero po chwili wraca nam zdolność dalszego czytania. W książce jest kilka takich właśnie momentów, które zapadają w pamięć na bardzo długo. Fabuła jest dopracowana i co najważniejsze – ciekawa. Nie nudzimy się podczas czytania, choć czasami musimy zrobić sobie przerwę. Ale spokojnie – to tylko po to, by złapać oddech i przetrawić wszystkie informacje, ewentualnie sięgnąć po chusteczkę, bo jakaś samotna łza nam się wymknie (w moim przypadku całe morze łez). Wzbudzać emocje u czytelnika to prawdziwa sztuka pisania. Książkę polecam wszystkim miłośnikom fantastyki. Nie da się zaprzeczyć, że „W ramionach gwiazd” to książka z gatunku fantasy, jednak jest tak fajnie skonstruowana, że każdy czytelnik może śmiało po nią sięgać. Zapewniam, że nie będziecie się nudzić, a historia Lilac i Tarvera pochłonie was do cna. Już nie mogę się doczekać kolejnej części i kolejnej historii. Szczerze polecam!
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.1 (2024-11-08)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
W ramionach gwiazd autorstwa Amie Kaufman i Meagan Spooner to pierwsza część trylogii Starbound. Książka swoją premierę w Polsce ma na początku marca, jednak już wcześniej było o niej głośno, głównie ze względu na przepiękną okładkę.
Książka opowiada historię dwójki młodych bohaterów. Przypadek sprawia, że lądują razem na planecie i muszą zadbać o swoje bezpieczeństwo. Są z innych klas społecznych i z innych światów. Tarver to wojskowy, stanowczy, silny i pewny swego. Jest też przystojny. Jego towarzyszka, Lilac, to panna z dobrego domu, której głównymi problemami były kolory sukienek i nowe plotki. Ta para przeżyje ze sobą wiele przygód.
W powieści poruszono kilka wątków. Po pierwsze sprawa kolonizacji planet, o której mowa na początku historii. Bohaterowie podziwiają stan miejsca, w którym wylądowali. Po drugie porusza się tu temat różnic klasowych, który jest obecny niemal na każdym kroku. Kolejnym wątkiem jest sprawa nauki i technologii, które zawładnęły życiem niektórych osób i sprowadziły na nie nieszczęście. Do tego mamy całą gamę zmian, jakie zachodzą w bohaterach podczas pobytu na planecie. Jest niebezpieczeństwo, zwroty akcji, uczucia... są też zjawiska nadprzyrodzone i tajemnica.
W ramionach gwiazd to powieść młodzieżowa z nutką fantastyki, uczuciami i przygodą. Historia jest unikalna, ponieważ rozgrywa się w przyszłości, gdzieś w kosmosie, a mimo to zachowania bohaterów są jak z dawnych epok – Lilac boi się skandalu, plotek o tym, że straciła cnotę z jakimś obcym mężczyzną, na dodatek para zwraca się do siebie per „pan” i „panna”, mimo że są sami na planecie i nikt ich nie może usłyszeć. To zabawne, gdy czyta się o zdobyczach techniki – kolonizacji planet chociażby – i zestawia to ze sposobem wysławiania się postaci. Prześmieszne jest też to, że w tak trudnych warunkach, w których się znaleźli, Lilac nie zamierza zdejmować szpilek ani balowej sukni. Jest uparta i dumna, co czytelnik może ledwo znieść. Potem jednak dziewczyna przechodzi metamorfozę i zyskuje naszą sympatię.
Ogólnie trzeba przyznać, że książka jest zaskakująca. Jest ciekawa, dobrze napisana i ma interesującą historię. Podoba mi się, że narracja podzielona jest na trzy – Lilac i Tarver dostali swoje rozdziały, prowadzone wymiennie, a na dodatek mamy krótkie wstępy z przesłuchania majora.
Polecam fanom powieści młodzieżowych. Spodoba wam się klimat tej książki, zmiany, jakie zaszły w bohaterach, fabuła z wątkiem fantastycznym i sposób wysławiania się bohaterów. To interesująca powieść, która wciąga. Warto poznać, bo pod tą piękną okładką kryje się ciekawa historia.
Akcja W ramionach gwiazd umiejscowiona jest w kosmosie. Przyznam, że uwielbiam, kiedy tłem dla rozgrywających się wydarzeń jest wszechogarniający wszechświat. Uważam, że można w nim umieścić naprawdę dobrą fabułę, kreując nieznane światy. Właśnie to był jeden z powodów, dla którego sięgnęłam po tę książkę.
Lilac i Tarver to skrajnie różne postacie. Ona wywodzi się z wyższych, luksusowych stref, a on był zwykłym żołnierzem, zanim za jego bohaterskie czyny został wprowadzony na salony. Wydawać by się mogło, że dziewczyna wychowana w środowisku bogactwa oraz przepychu nie poradziłaby sobie na obcej planecie, gdzie trzeba walczyć o przeżycie, ale Lilac zdecydowanie zaprzecza wizerunkowi "pustej lali". Swoją prawdziwą naturę ukrywa pod maską, którą musi codziennie przyjmować. Tarver dostrzega jej rzeczywiste oblicze i nie ukrywa zaskoczenia.
Zdecydowanie podoba mi się fakt, że wątek miłosny wprowadzany jest stopniowo. Bohaterowie od razu nie padają sobie w ramiona i nie wyznają miłości. Mimo że już od pierwszego spotkania zaczyna między nimi iskrzyć, to bronią się przed tym zakazanym uczuciem. Nawet na planecie mija trochę czasu, zanim uświadamiają sobie, że próby ignorowania go nic nie dadzą i trzeba posłuchać głosu swojego serca.
Barwne i przyjemne opisy, które często pojawiają się w tekście, tylko umilają czytanie. Na szczęście nie zauważyłam różnic w stylu autorek, ponieważ wiem, jak może być, kiedy książkę postanawiają napisać dwie osoby. Narracja prowadzona jest z dwóch perspektyw - Lilac i Tarvera. Sam pomysł na fabułę wydaje się dość interesujący i został wykorzystany świetnie w całości.
Wiem, wiem - nie należy oceniać książki po okładce - ale chyba przyznacie, że okładka tej pozycji przyciąga wzrok? Mnie osobiście bardzo ona zauroczyła i cieszę się, że wydawnictwo postanowiło zostawić w polskim wydaniu oryginalną.
W ramionach gwiazd to opowieść pełna emocji, osobistych perypetii i walki o przetrwanie, która jest tutaj najważniejsza. Niejednokrotnie podczas lektury można się wzruszyć, a innym razem zaśmiać. To historia o młodych ludziach, którzy są na tyle dojrzali, by przeciwstawić się panującym regułom i zasadom. Uczy nas, by nie zwracać uwagi na to, kto jest biedniejszy czy bogatszy, bo tak naprawdę liczy się wnętrze człowieka, a nie jego status materialny.
Amie Kaufman i Meagan Spooner połączyły siły i wspólnie stworzyły trylogię Starbound. Każda część to inny świat, inna historia miłosna, ale wspólny wróg. Pomysł wydaje się ciekawy, jednak wiadomo, że pierwsze wrażanie jest najważniejsze. „W ramionach gwiazd” to właśnie nasze pierwsze wrażenie, nasze pierwsze spotkanie ze światem gwiazd. To powieść, która uzależnia i otwiera przed nami drzwi do innego, (...) bardzo intrygującego świata pełnego emocji, niezwykłych przeżyć i akcji, które sprawiają, że na moment zapominamy oddychać.
„Ciemność wiruje wokół mnie, zmęczenie niemal zwala mnie z nóg. Zamykam oczy i opieram się ręką o ścianę. Nie stać mnie na to, by stracić nadzieję.” Lilac LaRoux jest córką najbogatszego człowieka w całej galaktyce. Tarver Merendsen to młody bohater wojenny, który swoją odwagą i umiejętnościami zdobył tytuł majora i rozgłos, dzięki czemu ma wstęp na wyższe salony. Tam poznaje Lilac, na pokładzie, który ulega katastrofie. Tylko Lilac i Tarver uchodzą z życiem i lądują na obcej planecie. Muszą dostać się do rozbitego Ikara, a ta wędrówka, trwająca kilka dni, zbliży ich do siebie, nie tylko uczuciowo. Oboje zaczynają mieć wizje, słyszeć głosy. Co jest nie tak z planetą, na której wylądowali? Czemu nikt jej nie zamieszkuje? Czy uda im się nadać sygnał alarmowy i powrócić do domów? I w końcu… czy będą chcieli wracać do swoich domów?
„Chłód to tylko brak ciepła, ciemność to brak światła. A tam jest tak, jakby… światło i ciepło nie istniały, nigdy.” „W ramionach gwiazd” to powieść, która zaskakuje. Jak tylko uda nam się oderwać wzrok od okładki – hipnotyzującej, przepięknej, idealnej – to mamy szansę poznać niezwykłą historię dwójki młodych ludzi, bardzo różnych pod względem pochodzenia. Ona – należy do elity, on – biedny chłopak. I już ukazuje się nam obraz miłości, która musi pokonać wiele przeszkód. Tak też jest i w tym przypadku. Jednak autorki pokazały to w nieco inny sposób. Głowni bohaterowie mają świadomość, że się różnią, jednak nie od razu ich miłość rozkwita. Nawet w obliczu katastrofy, gdzie są jedynymi ludźmi na planecie, muszą dojrzeć do tej miłości, która może zmienić ich życie. Powoli uczą się tego uczucia.
Dzięki narracji pierwszoosobowej, naprzemiennej – rozdziały pisane raz z puntu widzenia Lilac, raz Tarvera – mamy okazję poznać myśli, uczucia i emocje, jakie doświadczają główni bohaterowie. Dzięki takiemu rozwiązaniu bardziej ich poznajemy, przybliżamy się do nich, staramy się bardziej zrozumieć, co czują. Powiem szczerze, że taka narracja jest moją ulubioną. Lubię być blisko z bohaterami i wiedzieć, co myśli każda ze stron, nie tylko jedna osoba. Lilac i Tarver to dzielni, młodzi ludzie, którzy mimo młodego wieku swoje już przeszli. Autorki zadbały, by bohaterowie byli barwni, odznaczali się na tle innych.
„Szepty istnieją, wszyscy o tym wiedzą. Nawet jeśli nikt nigdy niczego nie udowodnił, ludzie zawsze opowiadali historie o tym, co leży poza skrajem zbadanego wszechświata.” „W ramionach gwiazd” to książka, która mimo, że bardzo intryguje to momentami wręcz szokuje. Nie zawsze starcza nam odwagi, żeby przewrócić kartkę. W takich momentach mamy ochotę krzyczeć i dopiero po chwili wraca nam zdolność dalszego czytania. W książce jest kilka takich właśnie momentów, które zapadają w pamięć na bardzo długo. Fabuła jest dopracowana i co najważniejsze – ciekawa. Nie nudzimy się podczas czytania, choć czasami musimy zrobić sobie przerwę. Ale spokojnie – to tylko po to, by złapać oddech i przetrawić wszystkie informacje, ewentualnie sięgnąć po chusteczkę, bo jakaś samotna łza nam się wymknie (w moim przypadku całe morze łez). Wzbudzać emocje u czytelnika to prawdziwa sztuka pisania.
Książkę polecam wszystkim miłośnikom fantastyki. Nie da się zaprzeczyć, że „W ramionach gwiazd” to książka z gatunku fantasy, jednak jest tak fajnie skonstruowana, że każdy czytelnik może śmiało po nią sięgać. Zapewniam, że nie będziecie się nudzić, a historia Lilac i Tarvera pochłonie was do cna. Już nie mogę się doczekać kolejnej części i kolejnej historii. Szczerze polecam!